Pamiętacie bałagan koralikowy, jaki prezentowałam ostatnio. Pozazdrościłam Weronice, więc chwyciłam za szydełko i stworzyłam własną wersję. Powstał czarno-biały komplet.
Naszyjnik składa się z dwóch sznurów, jeden zrobiłam na 6 koralików, drugi na 4 koraliki, oba sznury mają po 85 cm długości (!).
Naszyjnik można supłać, wiązać, zapinać na wiele sposobów, można dopinać lub odpinać zapięcia, dodatki, nosić pojedynczy sznur. Sprawdza się nawet jako gruba bransoleta. Końcówki połączyłam maleńkim łącznikiem i przypięłam do niego skrzydełka (doczepiane na karabińczyk).
Niestety nie mam takiej wspaniałej denatki, aby zaprezentować Wam jego możliwości.
Zastosowałam w obu przypadkach sekwencję 1a1b. Koraliki kupiłam w początkach mojej przygody z tą techniką, połyskujące białe idealnie komponują się z matowymi czarnymi. Początkowo czarne koraliki zupełnie mnie rozczarowały, nie sądziłam, że odkryje w nich takie piękno.
Na koniec chciałabym Wam pokazać niesamowitego bloga (na książkę tej blogerki czekam z niecierpliwością), a teraz gram.
Miłego dnia.